Perfumy męskie

Jakoś tak jest, że jeszcze do niedawna perfumy w pierwszym momencie kojarzyły się głównie z kobietami. Głęboko zakorzenione stereotypy zapewne jeszcze teraz gdzieniegdzie dają o sobie znać pod postacią wyobrażeń o surowo wyglądającym troglodycie, trącącym swojską nutą własnego zmęczenia oraz zebranych z otoczenia różnorodnych aromatów. W najlepszym razie troglodyta pozostaje bezwonny. Na szczęście to tylko mocno przerysowany obrazek. Mężczyźni starają się bowiem nadążać za kobiecymi ideałami oraz galopującą modą.

Dbając o swój image, współcześni panowie pamiętają zarówno o codziennej higienie, jak i o porcji ruchu, która z pewnością pomaga im osiągnąć wymarzoną sylwetkę i uplasować się na wyższej pozycji w oczach płci pięknej. Jednym z aspektów działających pozytywnie na kobiety jest oczywiście zapach. I tutaj można obecnie wiele zrobić. Dostępne na rynku perfumy męskie – w postaci mniej lub bardziej stężonych wód toaletowych, perfumowanych i kolońskich – dają szerokie pole manewru. Działając czysto pragmatycznie, można ograniczyć się do zastosowania lekko pachnącej wody po goleniu, która przyjemnie orzeźwi i pozostawi bliską skóry leciutką nutę. Chcą być bardziej zauważonym – pardon, wyczuwalnym pośród innych samców, warto pokusić się o dobranie odpowiedniej dla siebie wody toaletowej, która podkreśli osobowość i doda pewności siebie.

Jak wybierać perfumy męskie

Chcąc zainwestować w naprawdę męskie perfumy, należy już działać rozważniej. Ta grupa pachnideł należy do najmocniejszych emiterów zapachowych, a co za tym idzie – najbardziej zwracających uwagę otoczenia. Warto zaryzykować i dobrać zapach właściwy dla siebie, z tym jednak zastrzeżeniem, że pamięta się o dwóch zasadach nadrzędnych: perfumy męskie używane są zamiast obficie wylewanej wody po goleniu lub dezodorantu, a jeśli już bardzo muszą mieć towarzystwo, to koniecznie tej samej linii zapachowej.

Zmieniając się z troglodyty w męskiego, apetycznego samca należy przede wszystkim zachować umiar. Inaczej może zdarzyć się, że reakcja kobiet, zamiast pożądanego zachwytu, ograniczy się do ukradkowego uśmiechu politowania albo bardziej zdecydowanej ucieczki.

Komentarze